Spojrzałam w ślad za Vane. Chciałam wiedzieć co do mnie czuje. Musiałam to wiedzieć. Spojrzałam nma Bluego.
-Dziękuję, że mi o tym powiedziałes..-szepnełam łamiacym mi sie głosem. Poszłam do swojej jaskini, ale mijając basiora polizałam go na pożegnanie po pysku. W końcu widzi mnie ostatni raz....
*Rano *
Nie spałam w ogóle. Musiałam zaczekać do wieczora, ale nie mogłam. Chciałam mieć to juz z głowy. Poszłam do Megan i powiedziałam jej tylko jedno słowo. "Odchodzę". To był mój plan, który miałam zamiar wcielić w zycie juz wieczorem. Cały dzien spedziłam w jaskini i odwiedziły mnie tylko dwa wilki. Megan i Shiba. Megan nie chciałam słuchac, więc wygoniłam ja z jaskini, a Shiba mówiła, że boli ją łapa, więc sprawdziłam to.
*wieczór*
O 20 poszłam nad wodospad. Vane jeszcze nie było, dlatego położyłam sie i zaczęłam nerwow nucic piosenkę. Po chwili usłyszałam kroki. To był Vane. Spojrzałam na niego. Miał chłodne spojrzenie, przestraszyłam sie. Nie odzywałam się. Czekałam aż on to zrobi.
<vane ?>
PS. Przepraszam, że bez ładu i składu, ale się śpieszę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz