piątek, 30 sierpnia 2013

Od Vane c.d. Desert

Dochodziła 20 szykowałem się do wyjścia gdy nagle spotkałem Restona.
-Vane,nie możesz tam iść...-wydyszał
-Czemu?
-Ona chce odejść...
-A s kąd ty to niby wiesz?
-Potrafię być niewidzialny i podsłuchałem i ch rozmowę...
-I tak muszę z nią porozmawiać.
-Dobra. -w myślach zastanawiał się czemu żadna jego nie chce ;p
Poszedłem w umówione miejsce trochę się spóźniłem przez Restona. Nastała cisza.
-Chicałem się spotkać na osobności bo raz podczas gdy były inne wilki mnie olałaś
-No nie było tak -odkrzyknęła
-A więc chce ci coś powiedzieć ale musisz obiecać że wysłuchasz mnie do końca...
-Obiecuję.
-Na początku najbardziej zastanawiało mnie twoje pytanie. Czemu je adałaś? Chciałaś się nami pobawić jak marionetkami a może chciałaś się zemścić że ośmieszyłeć przed wilkami ?
Później oczekiwałem reakcji Blue. On zachował się tak jakby cię naprawdę kochał... I pewnie tak jest. Ja niczego nie czułem widziałem tylko te sceny z przeszłości. W twoim głosie wyczułem dziwne emoje. Jakbyś mówiła to ostatni raz... Ja chciałem mieć czas do zastanowienia się więc chciałem się spotkać dziś. Dziwnym trafem Reston podsłuchał waszą rozmowę i...
-Co?
-Miałaś nie przerywać .
-Dobrze już jestem cicho.
- A więc on później przekazał to mnie . Jestem załamany. Robisz nadzieję poźniej chcesz odejść. Pewnie bez słowa. Blue pewnie znowu sie zabije. A ja...będę taki jak przed tem. To twoja decyzja że odchodzisz ale licz na kosekfencje. Nie będzi ci nas brakować? Nie będzie ci brakować watachy? To już koniec tego co chiałem powiedzieć.-już miałem odchodzić gdy nagle...
-Taki jak przed tem?
-Przed dołączeniem byłem samotny,mordowałe,zabijałem dla przyjemnosci,zadawałem sie z tymi ze złej stefy ale nigdy nikogo nie opuściłem.Zawsze byłem z nimi aż do śmierci... -spojżałem się na nią ostatni raz i wiedziałem że to będzie ostatni raz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz