poniedziałek, 15 lipca 2013

od Dhe c.d. Megan (Reston, to też dok. twojego op.)

- A więc uważasz, że Megan się tobą nie interesuje? - spytał po długich wyjaśnieniach Reston.
- Dokładnie. - zauważyłem, że nowy wilk na prawdę przejął się całą sytuacja i mi współczuł. ,,Miły jest'' - pomyślałem.
- A może Megan się za tobą stęskniła? Może czeka na ciebie? Przecież na zebraniu była zaaferowana całym tym świętem! Na pewno jest jej smutno!
Zmartwiony, powlokłem się do drzewa i wgryzłem się w truchło sarny. W końcu wstałem. Idę do niej! - postanowiłem.
- Dzieki, Reston! Może jeszcze kiedyś wybierzemy się na małe polowanko i pogadamy.
- To dla mnie zaszczyt zyskać sobie zaufanie Alphy.
***
- Megan?! Co ty tu robisz? - zaskoczony szedłem do jaskini.
- Pisze piosenkę, to chyba widać. - uśmiechnęła się lekko, a zaraz potem rzuciła mi się na szyję. - Dhe!!! Tak długo cię nie było! Myślałam, że coś ci się stało! Ni rób tego więcej.
- Megan... Po tym zebraniu myślałem... myślałem, że się mną nie interesujesz.
W końcu po długich wyjaśnieniach, poszliśmy spać. Leżałem w ciemności, słysząc obok mnie spokojny, miarowy oddech Megan. ,,Jaka ona śliczna!'' - pomyślałem, patrząc na nią w blasku księżyca. Poczułem, że chcę ją chronić.
(Megan? Co najpierw: ślub, czy święto? Może lepiej zajmijmy się świętem ;). Dokończysz?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz