piątek, 29 marca 2013

Od Megan c.d. Moon


Odeszłam powoli od Desert gapiącej się na Blue w stronę jaskini. Zobaczyłam małego szczeniaka.
- Czego tu szukasz?! - gwałtownie zawarczałam. Tak, czasami jestem zbyt agresywna. Mały zapiszczał.
- Watahy.
- Chcesz z nami być?
- No... - Szczeniak popatrzył na ziemię - Tak. - zachęciłam go ruchem łapy, aby wszedł do mojej jaskini.
- Więc jak tu trafiłeś? - zapytałam.
- Bardzo długo się błąkałem, chyba tydzień.
- to ma być długo?
- Błąkałem się, ponieważ moi rodzice zginęli przez tego boga elektryczności. No tak, jestem Moon.
- Rozumiem. Pewnie naruszyli jego spokój. Robi się ciemno, połóż się na tym małym posłaniu. - Do jaskini wszedł Dhe.
- Megan! patrz! Wilk!
- To jest Moon.
- Witaj. - przywitał się Dhe, ale szczeniak już spał.
  W nocy poczułam coś małego w nogach. Już wiedziałam, że to Moon. Uśmiechnęłam się tylko i pogłaskałam go po głowie.

(Moon?)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz