Po wysłuchaniu opowieści Sazana, nie byłam zbyt zaskoczona. Westchnęłam i zaczęłam mówić.
- Sazan... Ciągle dzieje się według ciebie coś niezwykłego... W twoim życiu. Nie będę się do tego mieszać. Niewiem, kto to ten wariat z twojej jakini, i nie chcę wiedzieć. Poradź sobie jakoś, ale beze mnie. - powiedziałam i bez słowa odeszłam.
(Sazan?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz