- muszę cię gdzieś zaprowadzić... - powiedziałam do Shezi, po czym poszłyśmy do ogromnej groty, w której było dużo miejsca, mnóstwo biblioteczek, biurek z buteleczkami, składnikami, wiele ksiąg, skrzyń, dywanów, szklanych kul oraz... Właściwie, to były tam wszystkie rzeczy potrzebne do magii. Pokój był dość mroczny, ale przy każdym stole do pracy były świece.
- to jest pracownia. Magowie spędzają tutaj najwięcej czasu przy pracy. - Szezi była zachwycona. - a to... - wręczyłam jej rórzdżkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz