środa, 11 czerwca 2014

Od Kells c.d Roran i Auqy


- Moja sława mnie wyprzedza- powiedziałam- my się jeszcze nie znamy, jestem Kells, ostatnia osoba na którą powinniście wpaść- zaśmiałam się. Mam trochę dosyć spotykania ciągle nowych osób. Przynajmniej to nie Guen...
- Chodźmy, nie ma sensu zawracać sobie nią głowy- powiedział Roran
- Pierwsza NORMALNA osoba! Przede mną się ucieka!- zaśmiałam się- Ale jak jesteście głodni to idziecie w złą stronę
- A to niby dlaczego?!- usłyszałam drwinę w głosie Rorana, nie miałam zamiaru wyjaśniać, że przed chwilą dla zabawy przegoniłam całe stado saren w inną część lasu, niech sami się zorientują, albo... mogę się trochę z nich ponabijać
- Tam nie żyją żadne zwierzęta. Ta część lasu jest zamieszkana przez wstrętne demony i duchy, kto tam wszedł już nie wrócił- mówiłam bardzo powoli i cicho, wyczarowałam parę cieni jakieś kilkadziesiąt metrów od nas
- Co to było?!- spytała Aqua, zrobiłam wielce przerażoną minę
- Duchy chcą zawładnąć ciałami wilków i wrócić do tego świata- powiedziałam i sprawiłam że zasnuła mnie czarna mgła, która uformowała się w potworny wilczy pysk. Potem wyskoczyłam przed ich zdumione twarze
- BU!!!- krzyknęłam i zaczęłam zwijać się ze śmiechu, odprawiłam wszystkie zmory.
- Baardzo śmieszne, zniknij w końcu tą wstrętną mordę- powiedział Roran
- Jaką mor...- nie dokończyłam, bo zdałam sobie sprawę, że upiór wciąż za mną jest. Wpadłam w panikę. Powinien zniknąć, rozmyć się, to była przecież tylko iluzja spełniająca moje polecenia! Potworny pysk zaśmiał się a potem zniknął, moje zjawy nie mają głosu! Zrobiło mi się słabo, to niemożliwe! A jednak... Pobiegłam w stronę polany, mam przerąbane.
< Roran? Ja i moja pogięta wena>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz