- Cześć Kells!- powiedział Roy, jego uśmiech trochę podniósł mnie na duchu
- Cześć Roy, co robisz? - Właśnie cię szukałem. Stało się coś? - Nie, nic ważnego- zdobyłam się na smutny uśmiech - Przecież widzę- szturchnął mnie zaczepnie- nawet się ze mną nie droczysz. - Nie mam nastroju- mruknęłam, co ja mu powiem? Że dopadli mnie wrogowie przeszłości? Przecież mi nie uwierzy, a nawet jeśli to muszę mu powiedzieć całą prawdę a wtedy mnie znienawidzi tak jak Lume. - Więc chodź - Dokąd? - Niespodzianka- uśmiechnął się tajemniczo, świetny moment sobie wybrał na takie zabawy. No naprawdę... - To daleko jeszcze?- spytałam pochwili <Roy?> |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz