-Życie jest takie nudne. –Pomyślałem. Muszę coś zrobić bo zgnije na tej
,, polanie’’.
-Można by dołączyć do jakiejś watahy albo… ( nie mam
pomysłów ) –Podniosłem się i jakby nigdy nic wyruszyłem w podróż
pozwiedzać trochę . Pierwszą w. którą poznałem to w. Natury, tyle
pięknych i słodkich kwiatków ( na ich widok cofki mnie biorą ). Druga
natomiast to w. Popiołu (nie przypadła mi do gustu). Gdy już miałem
zrezygnować z dalszych poszukiwań poznałem niejaką Lunder, bardzo miła
osubka oprowadziła mnie pokazało to i owo i w końcu ( z naciskiem na w
końcu ) wybrałem w. Błękitnej otchłani. Podszedłem do Alphy. –Czy mogę
dołączyć? –Starałem się być sztucznie grzeczny. –Oczywiście. (Krótka i
rzeczowa odpowiedź nic ciekawego). –Zawróciłem i ze zdziwieniem
zauważyłem tłok na końcu łąki. Ruszyłem w jego stronę. –Może tam będzie
coś ciekawego. –Ku swojemu zawodowi tłok okrążył wilczyce o srebrno
błękitnej sierści. Opowiadała coś lecz ja zdążyłem tylko na końcówkę.
Zapytała. –Mogę zostać? –Chyba nie ja powinienem decydować o przyjęciu
wilka czy go odrzuceniu pytanie tylko co mi szkodzi. –Możesz nawet
dołączyć . –Zbliżyłem się i pochyliłem głowę . –Zgoda? –Zgoda –
Odpowiedziała uśmiechając się.
w. – wataha
|
||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz