"Ona mnie kocha, ona mnie kocha, ona mnie
kocha" nie mogłem przestawać tego powtarzać w mojim umyśle! Po krytkiej
chwili ktura się wydawała wiekami, musiałem się odezwać. -Kelsey..
Chciałaśby zostać moją dziewczyną? Nie byłem pewien co odpowien co ona
odpowie, miałem tylko nadzieję że powie "Tak". Po dłuższej chwili
odpowiedziała:
-No.. A czemu nie.. Ale.. -Ale co? -Nie chcę ciebię skrzywdzić.. -Jak? Umiem się obronić! Ej! Szturchłem ją w ramie i czułem pojawiające się rumieńce na mojej "boskiej" twarzy (XD). Prubowałem jej tego nie pokazywać więc się obruciłem w stronę zachodzącego słońca. -Patrz jak pięknnie.. -Masz racię.. Podeszła blirzej i się oparła na moje ramię. Ja natomiast jąlekko pocałowałem. Spojrzała na mnie ale nic nie muwiła. Siedzieliśmy tam cały czas, ktury wydawał się jak wieki. <Kells? Dodasz coś?> |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz