Noc mineła szybko. Rano obudziłem się pierwszy. Złapałem sarnę i królika na śniadanie. Od naszej jaskini do pagody koło wodospadu posypałem ślad z kwiatów wiśni. Tam rozłożyłem śniadanie i usiadłem. Patrzyłem w niebo i czekałem, aż Mindii się obudzi. To trochę trwało... Rajskie ptaki i pawie już się obudziły. Ale Mindii - nie.
(Mindii?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz