Jaki on jest kochany i tak cały czas tylko o tym myślałam , ale musiałam się skupić na polowaniu Megan mnie chyba udusi jeśli nie przyniosę jej kojota. Po paru minutach przyszłam do niej z dość dużym kojotem :
-Widzę , że jesteście sobie bliscy - pytała z uśmiechem
-Tak , BlueMoon jest kochany , a w ogóle wiesz gdzie jest ?
- zaśmiała się - tak poleciał do Blue
- Tooo mogę już iść - zapytałam uśmiechając się
- No idź w końcu jeśli się ożenicie to będziemy rodziną - powiedziała z uśmiechem
- To pa - powiedziałam już biegnąc
- Pa , no cóż niech są szczęśliwi - powiedziała , lecz już jej nie usłyszałam
( BlueMoon?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz