Saphira poszła w las.Ja byłem trochę zmieszany.Jeszcze przez chwilę kręciłem łapą po ziemi,a potem wystrzeliłem jak z procy.Zostawić ją tak?!To i tak jest jedyne zajecię w tej okolicy.No,pewnie jest jeszcze jedno,ale...Jakoś tak już postanowiłem.Popędziłem w jej stronę.
-Ej!Nie przydałaby Ci się jeszcze jedna para łap do pomocy?!-krzyknąłem do Saphiry.
(Saphira?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz