- i tego się po tobie spodziewałem! - zaśmiałem się sarkastycznie. - nie jestem biednym, nieporadnym korkiem, na jakiego wyglądam! No... Ale dołączę. - przyznałem i pobiegłem za wilkiem zgrabnie podnosząc łapki.
Gdy dotarliśmy na miejsce przeciągnąłem się uginając przednie łapki, wyprostowałem ogon. - jesteśmy. - powiedział wilk. - a tak właściwie, jak masz na imię? - Kowu. - ja Pusheen. - podałem mu łapę, ale zaraz ją wylizałem. - zaprowadzę cię do alfy... - mruknął. Westchnąłem i podreptałem za nim. Po chwili znaleźliśmy się przed jaskinią alfy. Wychyliła się zza rogu. - oo, jaki słodki kotek! Przyprowadziłeś go tu, Kowu? - zapytała. Orworzyłem szeroko oczy i popatrzyłem wyczekująco na basiora. - tak. - mógłbym prosić o jakiś dom? - zapytałem. - ten kot umie gadać! - zachwyciła się. <Shiba?> |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz