Verda,manuashi tutas ekamocha leordi...-Nie skończyłam wymawiać zaklęcia,gdyż nagle wyskoczył na mnie jakiś inny wilk
Aaa!!!-wydarłam się,ale po prostym obrocie już leżał przygnieciony do ziemi
Co tu robisz?!-warknełam,zobaczywszy,że to Matt
E...ja...Szukam pomocy-wymamrotał
Pomocy,pomocy-przedrzeźniałam go pod nosem
Jak się tu znalazłeś?!-zapytałam schodząc z niego,ale ciągle nie spuszczałam z niego oka
Bawiliśmy się z Marge,lae ona wleciała do dziury-powiedział
Wleciała do dziury powiadasz...-powiedziałam z szatańskim uśmieszkiem
Pomożesz?-zapytał z maślanymi oczami
Dobra,dobra-mruknełam,i ruszyłam za nim.
(Matt?Margaretta?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz