Sprowadza mnie tu metalika- wzięłam łyk alkoholu, faktycznie mocny, ja jednak piłam już mocniejsze rzeczy- Masz chyba bata nie? Staś, czy Stefan... jakoś tak-Stefan...- wyraźnie się skrzywił- Ale co robisz tak daleko od innych?-Mogłabym spytać o to samo. Nie przepadam za towarzystwem wilków, chyba że mają alkohol. Więc co ty tu robisz?- Piję- dalej piliśmy w milczeniu, dopóki nie wpadł Ren. Poszłam z nim pogadać. Powiedziałam, że ma sobie iść.-Mój towarzysz- wyjaśniłam i znów usiadłam. Było spokojnie, a nawet nudno. Alkohol uderzył mi już trochę do głowy. Przysypiałam, kiedy akurat wyszło słońce. Podskoczyłam jak oparzona, Damon leżał pod skalną półką. Podeszłam w to miejsce patrząc nienawistnie na słoneczne plamy- Nie lubimy słońca tak?- spytał- A co ci do tego?- warknęłam, co go wyraźnie rozbawiło- z resztą ty też się boisz słońca.- Z kąt ten pomysł?- mimo spokojnego głosu wiedziałam, że jest zdenerwowany.- Wiem, kim jesteś- mruknęłam biorąc kolejny łyk alkoholu.
<Damon>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz