-Może następnym razem patrz przez siebie. Zaśmiałem się, odklejając Kayę od drzewa.-Skąd ja cię znam? Zamyśliłem się, ale Kaya była szybsza.
- Na pewno mnie widziałeś w watasze. Odpowiedziała wadera.
-Jesteś tu sama? Ciągle pytałem.
- Em.. tak. Nikogo nie znam. Oczywiście oprócz alf.
- A chciałabyś gdzieś pójść? Oprowadzę Cię. Zaproponowałem Kayi.
(Kaya?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz