sobota, 15 marca 2014

Od Nelys

Wygnana, jak o tym pomyślę to ciężko mi sie robi na sercu. Dla czego? Bo byłam inna! Gdy spojrzę wstecz widzę tylko zamazane postaci i nic po za tym...Słowa wydobywające się z zaciśniętego gardła ''Żegnaj'' to ostatnie co usłyszałam przed ogłuszeniem i pozostawieniem na pustej przestrzeni.
***
Wstałam, wyciągnęłam się ,ziewnęłam -Bardzo niewygodnie śpi się na ziemi. -Powiedziałam to gorzko uśmiechając się do siebie. -Co ja teraz zrobię sama na tym pustkowiu ,a z resztą , pójdę tam gdzie mnie łapy poniosą! -Ruszyłam, pozostawiając za sobą smugi kurzu. Po długim marszu wychudzona, odwodniona dopadłam do najbliższej rzeki (której w rzeczywistości nie było) ,lizałam piach oczy szczypały mnie okropnie zaczęłam się miotać łkać a potem...
Padłam jakby nieżywa w nadziei że ktoś mnie znajdzie lub umrę bezboleśnie. 
*** 
Leżałam, nagle na mój nos zaczęły spadać krople deszczu wystawiłam język od razu poczułam ulgę i poczęłam się podnosić ,wypiłam z kałuży całą wodę i ponownie wyruszyłam ale tym razem powolnym ,chwiejnym krokiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz