poniedziałek, 23 września 2013

od Dhe c.d.... ktoś?

- Ona nazywa się Sheherezada i jest całkiem miła. Poza tym ma podobne upodobania jak ja. - Megan nawijała cały czas o nowej wilczycy. Mruknąłem coś o tym, że idę na polowanie, ale najwyraźniej mnie nie słyszała. Myślę, że nawet nie zauważyła, jak odszedłem. Cóż, kobiet nie da się zrozumieć.
***
Wgryzłem się w mięso i przeżuwając, obserwowałem dziwna scenkę. Leżałem za krzakami, gdzie nikt mnie nie widział. Jakiś wilk skrobał pazurem po pniu. Robił to bardzo szybko i co chwilę oglądał się przez ramię. Gdy odszedł, podszedłem i odczytałem nerwowo nabazgrane pismo: ,,Strzeż się zachodu słońca''. Wzdrygnąłem się i pobiegłem do watahy. To mogło oznaczać tylko jedno - wojnę z inną watahą. A więc nastały ciężkie czasy.
(Dokończy ktoś?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz