- No dawaj! - powiedziałem do Percy'ego, który najwidoczniej już zupełnie w siebie nie wierzył, bo zawstydzony chował się za moimi plecami. - Widzisz tamtego królika?
- Mhmpf... - mruknął niewyraźnie wilczek.
- Percy!
- Tak tato.
Niechętnie ruszył z miejsca i pobiegł w kierunku królika. Megan w tym czasie powiedziała mu, jak go upolować, a ja - jak go zagryźć. O dziwo, królik nagle znieruchomiał, a z jego głowy zaczął lecieć czarny dym. Percy doskoczył do niego i szybko zagryzł umiejętną technika Megan.
- No, no! - byłem pod wrażeniem. - Nieźle go obezwładniłeś mrokiem!
- Teraz, ja, teraz ja! - krzyczała Cassidy, skacząc naokoło nas.
Usiedliśmy z Megan na śnieżnej zaspie i z uśmiechem patrzyliśmy na Percy'ego i Cassidy bawiących się w polowanie. w pewnym momencie usłyszeliśmy trzask i z lasu wyszedł ogromny niedźwiedź grizzly. Bestia stanęła tuz nad wilczkami.
- Szczeniaki! - jednocześnie z Megan wypowiedzieliśmy to słowo i pognaliśmy w kierunku niedźwiedzia.
(Meg?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz