czwartek, 17 kwietnia 2014

Od Damona Salvatore C.D. Kaya



Siedziałem i patrzałem na fale wolno przetaczające się po wodzie myśląc o.. Nieważne o kim.. Usłyszałem kroki, nie odwracałem się bo wiedziałem że to Kaya. Podeszła i spytała czy mam zamiar zabrać się z nią i Kelsey na wyprawę. Zdziwiłem się i dziwnie na nią spojrzałem.
-Co?- spytała zdziwiona
-Myślałem że inaczej to zinterpretujesz.
Spojrzała na mnie pytająco.
-Myślałem że powiesz coś w stylu "Będę w siódmym niebie jak z nami pójdziesz. Błagam!"- powiedziałem głupim głosem po czym wybuchłem "Poważnym śmiechem"
-Ha ha! Pff.. Bardzo śmieszne!
-TA? A kto mówił cytuję "Damon.. Oh.. A ty lepiej z dala od niego! Jak zobaczę że którakolwiek patrzy na Damona to łeb urwę!"-przedrzeźniałem Kaye
-C-co?Że niby ja tak mówiłam?!- przerwał jej mój śmiech, ona zarumieniła się, po czym dodała:
-Nigdy tak nie mówiłam!
-Tsaa.. Przestań w końcu gadać, mam dziś zły dzień..
-Ale..- przerwałem jej
-Nie mówmy już o tym.- rzekłem.
-EJ! ALE..
-Ciii.. Mowa jest źródłem nieporozumień- uśmiechnąłem się po czym dodałem:
-Co do wyprawy zastanowię się jeszcze. A tak w ogóle kiedy wyruszacie?

<Kaya?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz