środa, 16 kwietnia 2014

Od Emerald C.D. od Dhe

- emmm... - spuściłam wzrok i zagryzłam wargę. Dhe popatrzył na mnie maślanymi oczami. - DOBRA! Ale... Jeśli coś się stanie? - wyjąkałam malencholijnym głosem.
- przestań! Idziemy!
Basior ruszył w stronę...
________________
Dobry pomysł, Eme! Czemu by tak po prostu nie przerwać chamsko opowiadania?
Chciałam zacytować wam kawałek opka pewnego wilka z innej watahy do mnie.
"[...] Cass zaprowadziła mnie do watahy. Wilki leżały pod drzewami parami lub osobno, odpoczywały..."
Hah XD wilki leżały pod drzewami :D
_________________

Jaskiń. Większość wilków urzędowała koło nich. 
- EJ!!! - wrzasnęłam, a echo odbiło się po ścianach wąwozu. Wszystkie wilki zamarły, a ich oczy zwiesiły się z przerażeniem na mnie. Wśród nich wypatrzyłam Matta i Drago, uśmiechnęłam się do obojga i pomachałam.
- ekhem... - zaczął Dhe wchodząc na wyższą skałę. Zgromadzeni podeszli bliżej. - jutro o wschodzie słońca wyruszamy, jasne? Cała ekipa ma być gotowa przed moją jaskinią... Macie wziąć, co wam potrzeba, napewno tobołki z wodą nam się przydadzą. 
Przytaknęłam na jego słowa.
- z jedzeniem chyba sobie poradzimy, w końcu zawsze coś się znajdzie.
- dokładnie. - mruknął Drago. Popatrzyłam pytająco na Dhe.

<Dhe?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz