Kaya spojrzała na mnie z jej tymi lśniącymi oczami pełne nadziej. Przez chwilę odpłynąłem myślami o nich i jej cudnym uśmiechu...
Słońce zachodziło powoli, ale kiedyś w końcu zajdzie. Muszę to jej wyznać.
-Jakby ci to powiedzieć...kocham cię. Cmoknąłem waderę w policzek. Nie byłem pewny reakcji, więc dyskretnie zagryzałem dolną wargę.
(Kaya? Sorry że takie krótkie)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz