wtorek, 1 kwietnia 2014

Od Kells c.d Kayi

- Niech ja ją dorwę..
.- mruczałam pod nosem
- popamięta....Wyrzuciłam pałkę i poszłam do lasu. Nudziło mi się, więc zaczęłam tworzyć jakieś kreski z mroku
.- Właśnie!
 pobiegłam z powrotem w stronę, gdzie była Kaya. Ciągle tam siedziała rysując coś na piasku. Teraz to ja sobie pożartuję... Narysowałam demona, którego kiedyś widziałam i posłałam w jej stronę, szybko dorysowałam jeszcze kilkadziesiąt demonicznych wilków, kruki, i jakieś dziwne stwory. Biedna Kaya była lekko mówiąc wystraszona. Potwory śmigały wokół niej, a gdy próbowała je uderzyć rozmywały się. Bezcenne! Śmiałam się tak bardzo, że nie byłam w stanie utrzymać zaklęcia i wszystko zniknęło. Podeszłam do niej wciąż się śmiejąc, patrzyła na mnie z wyrzutem i lekkim niedowierzaniem.
-Co to miało być?!- spytała
- Prima aprilis moja droga, prima aprilis...- zaśmiałam się jeszcze bardziej, gdy zdałam sobie sprawę, że naśladuję Damona.
<Kaya?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz