Kto nie kocha tego dnia ... Oczywiste że każdy kocha! -Heia Kells co robisz?, podeszłam do niej i popatrzyłam. -Nie widzisz, curz nie ty jedna. To jest płapka na kogoś, wypowiedziała wćibskim głosem mnie to trochę przeraziło ale co tam. -Zgaduje że na Damona, zaśmiałam się cichutko przed jej nosem. -Nie wtrącaj się! I tak... skąd wiedziałaś?, popatrzyła na mnie dziwnie wydawało się że mi coś zrobi przez jakiś czas. -Bo opiłaś się RAZEM z Nim wiec co innego mogę podejżewać, zahichotałam rysując serce w piasku. -No i.. to nie to i on jest wiesz, szepła rak jak by się bała że ktoś ją usłyszy. -Sory niestety nie wiem ale nikomu nuie powiem a zresztom... Prima Aprilis nabrałaś się na wszystko! wykrzykłm głośno. -Ty mała, wredna krowo czemu! zdenerwowała się Kells wskazując na mnie i warcząc. -Sory ja.. niewiedziałam że to takie złe.. Ale to nie zmienia faktu że cię nabrałam! zahichotałam jeszcze raz zanim mnie prubowała ugryźć. -A czasami nie mniałaś wrobić Damona? spytałam odwracając kota ogonem. -Ty.. Jeszcze kiedyś zobaczysz, warkła odchodząc. Szkoda że wstała lewą łapą dzisiaj.
< Kells? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz