-Różne rzeczy się zdarzają...-westchnęłam. Starałam sie ukryc... Złość. Przeciągnełam łapą po śniegu. Śnieg dookoła moich łap stał się czarny, tak samo dookoła śladu po pociągnięciu łapy. Przygladałam sie temu przez chwilę, a potem podskoczyłam jak oparzona, gy ktos dotknął mojego grzbietu. Odwróciłam się natychmiast i zobaczyłam Megan.
-Kto to ?-zawarczała. Połozyłam uszy po sobie. Blue wyszedł przede mnie.
-To Desert ! Nie poznajesz jej ?
Megan przygladała mi się przez chwile
-Nie wyglada jak ona...-mrukneła. Do głowy przyszedł mi pewien pomysł.
-Megan...-zaczęłam z wrednym uśmieszkiem-Pamiętasz jak gadałam z Dhe na łace, a ty byłaś zazdrosna ?-zaśmiałam się cicho. Megan najpierw zbladła, a potem poczerwieniala.
-Wcale nie byłam zazdrosna !!-wydarła się. Uśmiechnęłam sie do niej.
-czyli mnie poznajesz ?-spytałam.
-Tak...-westchnęła. Podeszłam do niej i ja przytuliłam.
-Miło cię znów widzieć...-szepnęłam.
-Dobra, dobra-wtrącił się Blue odciagając mnie od siostry-Chodźmy już...
-Zazdrośnik...-szepnęłam mu do ucha i truchtem podążyłam za Megan.
<Blue ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz