No, nie małem wyboru. Poszłem za nią do niskiego pagórka z mnustwem nor i jaskiń. Nieopodał płynęła rzeka z wodospadem, na łące rosły dęby. Było przyjemnie. Przynjmniej jest to leprze miejsce od miasta potworów.
- Muszę ci pokazać jeszcze jedno miejsce. Odpowiedziała i zaprowadziła mnie do szczeliny skalnej oddalonej od innych jaskiń. Wydobywało się z niej niebieskawe światło. W jaskini płynęła podziemna rzeka. Korytarzy było więcej niż się spodzewałem. Po wędrówce wzdłóż rzeki doszliśmy do (Błękitnego jak szafir) jeziora. Zbiornik był nieskazitelnie czysty, jakby dopiero napełniony. Ściany jaskini pokrywał gróby lód.Megan podeszła do brzegu i wybruczała jakieś zaklęcie. Woda zaczęła bulgotać, acz kolwiek nie topiła lodu. Megan wyjęła z bulgoczącej wody niebieski kamień szlachetny i podała mi go do łapy. Kamień lewitował mi nad łapą, a gdy zamknołem ją, malachit rospłynął się jakby go nie było.
- Witamy w watasze wilków błękitnej otchłani. Oznajmiła uroczyście Megan.
- To wszysto? Zapytałem.
- No nie dokońca. Musisz jeszcze przejść próbę, która zadecyduje o twojej roli. Popatrzyła na mnie przez chwilę i dokończyła.
- będziemy wiedzieć na co cię stać.
- A od czego mam zacząć.Przechyliłem głowę.
- No, może najpierw od tego.Dotchnęła pazurem tafli wody, a ona zafalowała i pojawiło się na niej czyjeś odbicie.
-Ej to ja! Okrzyknołem nie odwracając wzroku od obrazu. Obraz znowu się zmienił. Pokazały się ośnieżone szczyty gór, zamrożone potoki, i oblodzone choinki. Wszystko wydawało się martwe, ale zobaczyłem coś jeszcze. Wielka lodowo - kamienna forteca piętrzyłą się ponad czubki drzew. Na niebie wirowała burza śnieżna, a chmury całkowicie przysłoniła słońce.
- No zobaczymy na co cię stać. Odpowiedziała Megan i wpchneła mnie do jeziora. Sam nie myślałem, żę tam będzie tak głęboko. Płynołem na powieszchnię ostatkiem sił. Wreszcie było widać niebo. Jednak, gdy się wynurzyłem zobaczyłem te same ośnieżone góry, polany, drzewa... zamek.Wszystko to co było w tafli.Nie mogło być. Wyszłem na brzeg i odwróciłem się do jeziora. Wnim zauwarzyłem Megan w twj oblodzonej jaskini. Chciałem tam wskoczyć, ale....
Jezioro było pokryte grubą warstwą lodu...
(Dróga część ,,Świątecznej Opowieści" już w krutce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz