Ucieszyłam się w jakimś stopniu i zwróciłam się do wadery.
-Dziękuję że mnie przyjęłaś do watahy inni na twoim miejscu by tego nie robili - zaśmiałam się ironicznie przenosząc wzrok na odległe wzgórza
-Czemu ? Wyglądasz na miłą osobę - uśmiechnęła się
-Pozory... ale głównie chodzi tu o moją dość przeklętą przeszłość heh
-Aż taka zła ? - zapytała ruszając wolnym krokiem w stronę lasu , szłam tuż za nią
-Noo trochę przerażająca i .... jakby to ująć bezsensowna i niektórzy nawet nie wyobrazili by sobie że coś takiego mogło by się kiedykolwiek wydarzyć
-Rozumiem ale każdy jest wyjątkowy - zaśmiała się
-Tsaa... - powiedziałam od niechcenia
-Masz gdzie nocować? - spojrzała na ściemniające się niebo
-Tak obok watahy znalazłam jakiś stary opuszczony zamek , nawet nie tak źle - uśmiechnęłam się
-To dobrze chyba musimy się tu rozstać znajdziesz mnie w mojej jaskini niedaleko lasu , jak zapytasz kogoś o drogę to bez problemu ci pomoże - zaczęła odchodzić
-Jasne do ..zobaczenia - starałam się być miła. Kiedy wadera odbiegła do siebie . Zatrzymałam się i patrząc na księżyc zawróciłam i biegiem ruszyłam w stronę swojego "mieszkania" . Wtedy wpadłam na jakiegoś wilka . Cofnęłam się i poczułam trochę niezręcznie.
-Prze..przepraszam że na ciebie wpadłam zagapiłam się
<ktoś chce dokończyć ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz