piątek, 27 grudnia 2013

Od Megan c.d. od Dhe - porachunki, cz. 3

  - czekaj! - zatrzymałam Dhe łapą. - on ma prawo do życia.
- no no, Megan pokazałaś się ze swojej drugiej strony! - uś,iechnął się Damon.
- ... Pod warunkiem, że ożywi i znajdzie ciało Fili.
- s - słucham? A jednak, masz haka na każdego! - powiedział Damon. Dhe skamieniał ze zdziwienia. 
- a, ale, nie, on... - jąkał się.
- dobra, zaraz wrócę. - powiedział Damon, gdy zerwałam sznurek z krzesła. Szybko pobiegł nad kanion i zszedł po drabince. - no, i jest! - krzyknął. Echo obiło się o ściany. Przyniósł ciało Filamissy.

- Fila! - wykrzyknęłam. Damon nieumiejętnie machał moją różdżką. 
- daj mi to! - wyrwałam mu z łapy moją różdżkę. - Arriso Amigonium!- Filamissa otworzyła oko.
- Fily! 
- Megan! - przytuliłyśmy się. 
- hej... - zarumieniła się Fila i podała łapę Dhe. - Fila.
- już o tobie słyszałem. - uśmiechnął się. Skrzywiłam się.
- Megan, on... - nie skończyła dokończyć szeptać, przerwałam jej.
- pffffff... nie. To mój mąż. 
- aha. - znów się zawstydziła.
- Damon, dziękuję. - podeszłam do niego.
- też wolę mieć znajomych od wrogów. 
- świetnie, ale dalej mam ci za złe te prochy. Niech ci będzie, ale to nie w mojej naturze wybaczać.

(Dhe?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz