- Megan. - podałam mu łapę.
- Matt...
- No, widzę że zjawa cię przestraszyła? - dmuchnęłam na zawias, wnet upadł na podłogę. Wyszłam przez drzwi i jednym przecięciem pazura rozmazałam zjawę w powietrzu. - nie dziwię się, że nie znałeś tego sposobu, bo jest to jedyny na nie patent, i trudno się domyślić. - zmierzyłam wzrokiem od góry do dołu wilka i podałam mu łapę, aby wstał z podłogi.
- dlaczego właściwie tu jesteś?
- widzisz, magowie mają czasem ważne, ale dziwne powody, aby gdzieś pójść. Nie wnikaj. - uśmiechnęłam się.
- a skąd jesteś?
- Jestem alfą watahy. Zaprowadzę cię do niej.
- skąd wiesz, że szukam domu?
- a kim byliby magowie bez super mocy?
(Matt?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz