niedziela, 31 sierpnia 2014

Od Emerald C.D. Cheroona

  - proszę, pij. Najpiękniejsze jezioro naszej watahy - powiedziałam melancholijnym głosem, po czym zniżyłam głowę, aby się napić, gdy nagle... Cheroon wepchnął mnie do wody.
- hej! - warknęłam i postanowiłam się mu odwdzięczyć. Zaczęłam sterować jego podświadomością.
- co się dzieje? Przestań! - zaśmiał się. Wrzuciłam go do basenu nawet go nie dotykając, a gdy wynurzył się na powierzchnię zaczęliśmy się chlapać.
- no dobra, koniec tej zabawy! - krzyknęłam i welchnęłam go pod wodę, po czym wyszłam na brzeg. Cheroon cały mokry otrzepał się i stanął obok mnie.
- co robimy?
- idziemy na polanę krokusów. - odparłam stanowczo. Oboje ruszyliśmy szybkim krokiem na polanę nieopodal jeziora. Gdy przechodziliśmy przez las, basior znów zatrzymał się przy szyszkach. Przewróciłam oczami i usiadłam obok. Trąciłam łapą jedną z nich.
- co w nich interesującego? - zapytałam.
- są... Zabawne. - odpowiedział podrzucając jedną z nich. Wstałam i znów pobiegłam wydeotaną dróżką prowadzącą na polanę, którą otaczał las.
- jesteśmy na miejscu? - kiwnęłam głową. - zaczęłam iść, gdy nagle Cheroon potknął się o kłodę i popchnął mnie przez przypadek, przez co przeturlaliśmy się w dół. Basior najwidoczniej był tym bardzo podekscytowany, ale ja zachowałam poważną minę.
- jesteś dziecinny. - przyznałam i otrzepałam się gdy wstałam.
- może trochę, ale co z tego?
- nic. - warknęłam. Usiedliśmy na trawie, a wokoło nas krokusy chwiały się na figlarnym wietrze. Wszystkie były fioletowe.
- piękne macie tereny. - powiedział. Przewróciłam się na plecy i spojrzałam na niebo - już niedługo zajdzie słońce. Idziemy na plażę? - zapytałam. Cheroon szybko pokiwał głową i podniósł się. - nie należy do terenów naszej watahy, ale jest tam ślicznie o zachodzie słońca. - przyznałam i ruszyłam na plażę. Po chwili iglaste drzewa ustąpiły miejsca palmom, a zamiast ziemi ukazał się miękki piasek.
- i co, podoba się? - zapytałam go.
Wszystko zdawało się być ciemne i niemalże czarne, a niebo było pięknie różowe z przebłyskami pomarańczu i fioletu. Położyłam się na piasku tak, że spokojne fale muskały moje łapy.

<Cheroon? Mała wycieczka XD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz