- Interlunar. - poprawiłam basiora - Jestem Interlunar nie Interlunbar.
- Przepraszam, heh. - powiedział basior - Interlunar chciałaby dołączyć do watahy. Wiecie o co chodzi...?
- Tak. No to witaj Interlunar w watasze. Czuj się jak u siebie. - oznajmił czarny basior z błękitnymi elementami. - Jestem Dhe.
O... czyli to jest właściciel tego intrygującego(xd) imienia... hmmy... mogło być gorzej.
- Kasumi. - przestawiła się brązowa wadera
- Sadzę że Matt mógłby ciebie oprowadzić po terenach watahy albo chociaż zaprowadzić do jakiejś groty w której mogłabyś mieszkać. Matt? - Dhe spojrzał pytająco na brązowego basiora.
Matt już otwierał pysk aby odpowiedzieć ale ja się mu wtryniłam w słowo.
- Nie chcę się nikomu narzucać.
- Kto niby powiedział że mi się narzucasz? Tylko ty. - uśmiechnął się Matt
- No ale...
- Cicho, nie ma i nie będzie żadnego ale. Nie ma problemu, mogę ja nawet oprowadzić po terenach. - oznajmił
- Znakomicie. - oświadczyła Kasumi
Brązowy basior odwrócił się rzucając tylko "Chodź" a miał na myśli bieganie, trudno. Biegłam za nim. Po kilkudziesięciu metrach zwolniliśmy do żwawego truchtu.
- Gdzie my właściwie idziemy? - spytałam
- Zgadnij. - szybko odpowiedział
- Ok, idziemy do jakiegoś głębokiego jeziora gdzie ty się mnie pozbędziesz. Tak? - to było nieco dziwne z mojej strony, ale to jednak byłam ja
- Ty to powiedziałaś. - zaśmiał się
- Ej! To nie jest śmieszne. - oznajmiłam i stanęłam w miejscu
- Jest. Odwrócił się w moja stronę i usiadł
- Nie. - stwierdziłam krótko
- Przyznaj mi rację i pójdziemy dalej. Ja nie mam nic obecnie do roboty więc mogę tak całą noc i dzień się z tobą drażnić.
Przewróciłam oczyma. On się ze mną drażni... o bogowie, co ja tutaj niby robię?
< Matt? Ty decydujesz co dalej. ;p >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz