czwartek, 28 sierpnia 2014

Od Interlunar C.D. od Matt'a - Event


Przeszywałam wzrokiem figurki... nasze... małe klony... które topiły się. Matt chyba też je zauważył bo spojrzał na mnie z przerażeniem, a po chwili ja z równie wielkim... strachem spojrzałam na niego. To... jakby to ubrać w słowa... nie było normalne, można by rzec że było niemoralne... nie, nie, to lekka przesada(xd).
- Wiesz co.. cokolwiek się stanie gdy czas się skończy... nie będzie należeć do przyjemnych. - oznajmił Matt
- Mam tego świadomość Sherlocku. - odpowiedziałam
Chwilę jeszcze wpatrywaliśmy się w nasze kopie..w klepsydrze... topiące się w piasku, a raczej duszące się w piasku. Zmieniam zdanie - to jest niemoralne i to nie jest lekka przesada.
Basior przestał się już wpatrywać w to... to coś i idąc szybkim truchtem rzucił tylko:
- Pośpieszmy się, ja prowadzę a ty pilnuj aby skrzynia szła za nami.
- Z tym ostatnim akurat nie będzie problemu... - spojrzałam z obrzydzeniem na skrzynię która się śliniła jak zgrzany pies... chyba niżej spaść nie mogłam.
Szybko dogoniłam Matta i co chwilę oglądałam się za siebie czy to cudo nadal za nami idzie - I szło, wlepiając swoje "oczy" we mnie, co sprawiało że czułam się... osaczona. Czemu upatrzyła sobie mnie(a raczej moje nogi do lizania) a nie tego gostka przede mną?
- Czemu akurat ja? A nie ty? - rzuciłam
- Ale że co?
- Czemu ta skrzynia mnie "lubi" a nie ciebie? - spytałam
- Nie pytaj się mnie. - zaśmiał się
Szliśmy w ciszy, tunel zdawał się nie mieć końca. Zwężał się coraz bardziej. Ze śliskich ścian skapywała jakaś substancja... chyba woda... a może nie? Nie miałam ochoty tego sprawdzać... Im dłużej szliśmy tym bardziej robiło się ciemno. Skrzynia wiernie za nami podążała. Matti odwrócił się i spojrzał na skrzynię... widać było że nad czymś myśli.
- Może damy jej imię? - przerwał ciszę
- Po co? - zdziwiłam się - A po za tym skąd wiesz że to jest "ona"?
- "Ta" skrzynia.
- Hahaha... - zaśmiałam się sarkastycznie
- Może... Imka?
- Nie! Chyba cię coś pierdykło?!
- A masz lepszy pomysł? - spytał
- Oczywiście. - spojrzałam na mego prześladowcę... prześladowczynię - Greedy Daisy.
- Że co?! Co to za imię?
- Zachłanna Stokrotka, piękne dwulicowe imię, w sam raz dla tej tutaj. - pokazałam basiorowi język a on przewrócił oczyma
Nagle skrzynia zatrzasnęła mi nogę w swym śmiertelnym uścisku. Pisłam z bólu. Wilk mógł tylko odwrócić łeb aby zobaczyć co mi się stało, bo było zbyt ciasno aby mógł cały się odwrócić.
- JAAAAAKIIM PRRRAWEM OBRAŻŻŻACIE MOJĄĄĄĄ MĘSKOŚŚŚĆĆ! - skrzynia wysyczała

< Matt? Jakim prawem?! Nie mam zielonego pojęcia co dalej, niech ten tunel się już w końcu skończy! XD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz