wtorek, 19 sierpnia 2014

od Interlunar c.d. od Matt'a (Event)

Żadne z nas nie zdążyło zareagować. To trwało chwilę. Razem ze spróchniałymi deskami siła grawitacji ściągnęła nas w dół. Potem w ciemności uderzyliśmy w coś... i zjeżdżaliśmy w dół. Nie dało się zatrzymać. To chyba było coś w rodzaju tunelu... lub zjeżdżalni. Następnie wyhamowałam uderzając w jakąś stertę gruzu, liści i tym podobnych.
Zamknęłam przykurczowo oczy i czekałam aż dolecą deski które we mnie uderzą, ale tak się nie stało. Jedyne co do mnie dołączyło to Matt, który przyrył... bo trudno to nazwać uderzeniem... obok mnie. Mam na myśli to że świsnął obok mnie i rozmaite liście, ziemia, drobne kamyki i powstrzymały jego siły rozpędu i po chwili usłyszałam jego jęk, chyba uderzył w ścianę... tak przypuszczam. Zlokalizowałam go telepatią i ostrożnie do niego szłam. Panowała całkowita ciemność więc na próżno było wysilać wzrok. Szłam powoli, a z pod moich łap słychać było zgrzyt. Gdy przeszłam jakieś 10 metrów, to przez przypadek nadepnęłam na ogon.. ogon basiora bo to jego głos usłyszałam:
- EJ! Trochę uważaj może? Bo łeb mnie boli a ty mi jeszcze na mój biedny ogon mi stąpasz! Oooo... biedny ja, ofiara przemocy. - jęknął - Powiedz coś, nie wiem gdzie jesteś.
- Tutaj, i przepraszam za ten ogon.
- Dobra. - oznajmił i jego łapa uderzyła mnie w nos - O, tutaj jesteś, to był twój nos? - spytał i się zaśmiał
- Tak. - przewróciłam oczyma, może i dobrze że on tego nie widział - Bardzo cię boli ten łeb? A właściwie to w co przydzwoniłeś?
- No boli, boli. Nie wiem co spotkała moja głowa... a po za tym to skąd mam niby to wiedzieć? Nic nie widzę w tych egipskich ciemnościach! - oznajmił
- A myślisz że ja coś widzę? - mruknęłam
- No tak. - odpowiedział
- To było pytanie retoryczne...
- Co? - chyba nie dosłyszał bo wątpię aby nie rozumiał znaczenia słowa "retoryczny"
- Nic, nic.
Nastała chwila ciszy. Starałam się coś usłyszeć po za oddechem Matt'a, ale nadaremnie.
- Jak sądzisz, co może oznaczać "Czas, start"? - spytałam po minucie

< Matt? Nie mam pojęcia co dalej. XD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz