Słowa basiora otrząsnęły mnie z zamyślenia, w którym sie pogrążyłam. Popatrzyłam na Cheroona z lekkim uśmiechem i powiedziałam
"Ze mną w porządku. Mogę iść, jeśli ci to nie przeszkadza". Wilk pokręcił łbem i ruszył w stronę lasu. Zerknęłam na tylną łapę, która nadal była spuchnięta. Pokuśtykałam za basiorem. Kiedy się z nim zrównałam spojrzał na moje łapy, lecz nic nie powiedział.
"To przez kamienie" powiedziałam w końcu, choć wcale nie zamierzałam.
-Co ?-spytał zdziwiony wilk patrząc na mnie zaciekawionym wzrokiem. Wzruszyłam ramionami.
"Przez kamienie mam spuchniętą łapę" wytłumaczyłam i zaczęłam stawać na spuchniętej łapie. W sumie nie bolało tak bardzo jak myślałam.. Bolało znacznie bardziej, ale polować na trzech łapach się nie da. Kiedy doszliśmy do skraju lasu, gdzie kończyła się polana Cheroon dostrzegł spokojnie pasącego się jelenia. Oboje natychmiast przycupnęliśmy.
"Za daleko, żeby skoczyć i go złapać.." mruknęłam nasłuchując.
-W takim razie trzeba sie podkraść-szepnął wilk z uśmiechem. Kiwnęłam łbem i zaczęłam powoli skradać się w kierunku zwierzęcia. Gdy byliśmy już tylko o krok od skoku na nasz obiad (XD) pod łapą strzeliła mi gałązka. Jeleń natychmiast skoczył przed siebie w ucieczce. Z Cheroonem zareagowaliśmy natychmiast ruszając w pogoń za rogaczem. Po chwili zwierze wskoczyło miedzy pierwszy rząd drzew. Zmrużyłam oczy i wyprzedziłam Cheroona, tylko po to by zrównać się z jeleniem. Przez moment biegłam koło niego, lecz gdy mnie dostrzegł skręcił w moją stronę. Szybko schyliłam łeb i przemknęłam między jego kopytami. Potem odbiłam się łapami od drzewa i skoczyłam na rogacza. Jednak źle wycelowałam i zamiast wylądować na jego grzbiecie walnęłam go z całej siły powodując jego upadek, a sama poleciałam dalej koziołkując w powietrzu. Zatrzymałam sie dopiero na drzewie, w które z łoskotem uderzyłam plecami. Kiedy się osunęłam usłyszałam głośny trzask. "Mam nadzieje, że to kark jelenia nie mój kręgosłup.." pomyślałam i lekko odepchnęłam sie łapami od pnia. Stanęłam na łapy, które nieco sie chwiały. Potrząsnęłam łbem i odwróciłam sie do uśmiechniętego Cheroona, który w pysku trzymał szyje jelenia. Podeszłam do niego i uśmiechnęłam się delikatnie. Wilk wypuścił ze szczęk zwierze i zaśmiał sie
-Nietypowo polujesz, wiesz ?
"Każdy poluje tak jak umie" wzruszyłam ramionami. "Mnie w sumie nikt polować nigdy nie uczył.. Dlatego moje polowanie przypomina raczej walkę.. Tylko, że w tej walce zazwyczaj wygrywa przyroda, a ja jestem poszkodowana "skrzywiłam się, a basior cicho sie zaśmiał. Popatrzyłam na nasz obiad i powiedziałam "W takim razie smacznego" posłałam wilkowi uśmiech i zabrałam się do jedzenia.
Cheroon ? Brak mi juz pomysłu ;-; xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz