- dziękuję. - szepnęłam ziewając. Przeciągnęłam się i odebrałam mu szaraka. Pożywiłam się nim podczas gdy Cyndi upolował kolejnego i go zjadł.
- idziemy na ten cmentarz? - zapytał.
- nie igraj z duchami. - warknęłam. - pamiętaj. Ale w sumie, możemy iść.
Cyndi od razu wyszedł z jaskini i ruszył pospiesznie na cmentarz. Szłam za nim, chociaż to ja znałam drogę.
Doszliśmy. W powietrzu unosiła się mgła, drzewa były zeschnięte, trawa również była żólta i zwiędnięta. Co chwilę ciszę przerywał skrzek kruka, który odlatywał z nagrobku, gdy obok niego przechodziliśmy.
- boisz się? - zapytał.
- nie. A ty?
- n... N nie. - jąkał się. Przewróciłam oczami i usiadłam przed jednym z grobów.
- co robimy?
< Cyndi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz