Ucieszyłem się, gdy Mindii się zgodziła.
- robi się ciemno, zjedzmy coś i wracajmy do jaskini - powiedziałem. Zjedliśmy kolacje i pobiegliśmy starając się nie budzić watahy do jaskini. Chwilę przyglądaliśmy się niebu. Gwiazdy migotały a księżyc był w pełni. Pocałowałem Mindii w policzek. - piękne niebo, nieprawdasz?
(Mindii?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz