poniedziałek, 28 października 2013

Od Mortisa c.d. Sheherezada


Spałem w nocy gdy usłyszałem jakieś dziwne dźwięki. Nie mogłem przez nie spać gdyż mam bardzo wyczulony słuch. Spojżałem w czarny cień ujżałem waderę.
- Gdzie ty idziesz? - spytałem zza rogu
- Kim ty jesteś? -
- Mam na imię Mortis.
- Sheherezada. Możesz mówić mi Szezi. 
- Powiedz, gdzie idziesz?
- Na dwór. - odpowiedziała
- Po co? Przecież idzie zamarznąć
- Wiem ale ja muszę. Zresztą nie mam czasu. Nikt nie może wiedzieć że wychodzę w nocy. Proszę, nikomu nie mów.
- Dobrze nikomu nie powiem. 
- Dziękuję. - powiedziała
- Szezi? 
- Tak?
-Mogę iść z tobą dla bezpieczeństwa?
-Lepiej nie, wolę iść sama
-Może jednak 
<Shezi?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz