- jestem pewna jak nigdy... - odpowiedziałam.
Wieczorem poszliśmy zjeść kolację na brzegu morza. Dhe przygotował koc, na nim rozłożył jedzenie. Byliśmy głodni, zjedliśmy szybko. Dhe dał mi kwiaty po zjedzeniu kolacji. Podziękowałam mu i liznęłam go w pyszczek. Wtedy przyszliśmy się po brzegu morza i weszliśmy na klif. Na nim usiedliśmy i przyglądaliśmy się księżycowi. Przytuliłam się do Dhe. Po pewnym czasie wróciliśmy do jaskini. Położyłam się na posłaniu. I pocałowałam Dhe w pyszczek.
- dziękuję za tą kolację. Było bardzo romantycznie... - podziękowałam.
(Dhe?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz