- Masz rację. Dajmy Danieli spokój, jest nowa i w ogóle. Ja po prostu martwię się o watahę. - spojrzałemna Megan.
- Ależ słodziak z ciebie, gdy się martwisz. - zaśmiała się. - Ta śmiesznie marszczysz brwi.
- O jej, daj spokój moim brwiom. - starałem się powiedzieć to poważnie, ale najwyraźniej coś nie wyszło, bo Megan wybuchła śmiechem.
(Megan?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz