niedziela, 20 października 2013

Od Megan c.d. Dhe


  - odłóżmy go. - powiedziałam po odejściu Danieli.

 * * *

Po chwili byliśmy na miejscu. Na środku kręgo stało podium. Podeszłam, już chciałam położyć kamień, ale nagle na niebie z nikąd z pięknej pogody i świecącego słońca zrobił się deszcz a niebo zakryły szare chmury, usłyszeliśmy pioruny. Kamień zaczął jeszcze bardziej świecić. Bez zastanowienia położyłam kamień, wtedy... Strzelił w niego piorun, a kamień przestał świecić.
- co się stało?! - zapytał przestraszony Dhe. Nie odpowiadałam. Spojrzałam w niebo - Dalej okropnie lał deszcz, a pioruny strzelały i stały się niebezpieczne. Podkuliłam ogon i położyłam uszy po sobie. Odsunęłam się do tyłu.
- uciekajmy. - powiedziałam. 
- co?
- uciekaj! - zaczęłam ile sił w łapach pędzić do jaskini. Dhe pobiegł za mną.

(Dhe?)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz