Spojrzałem nieufnie na kamień pod moimi łapami. Emanował dziwnym, fioletowo - srebrnym blaskiem. Pomyślałem, że to pewnie ten słynny, magiczny kamień wiatru, ale lepiej zaniosę go do Megan, ona będzie wiedziała.
***
- Tak, Glonomóżdżku, to NA PEWNO jest ten magiczny kamień wiatru. Tylko skąd on się tu wziął?! - Megan oglądała w uwagą kamień.
- Nie mam pojęcia. znalazłem go podczas polowania. Leżał po prostu na ziemi.
- To jakaś tajemnica. Kamienie wiatru pochodzą na pewno z wyspy Maar, z ołtarzyka boga wiatru.
- Kto mógł go tu przynieść? - przyjrzałem się podejrzliwie przedmiotowi.
(Megan?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz