Musiałam mocno upaść bo wszystko mnie bolało. Stałam chwiejąc się. Serce zatrzymało się gdy byłam nie przytomna. Krztusiłam się łapiąc ledwo powietrze. Serce zaczęło bić. Mogłam oddychać.
- T.. ttak.... już dobrze. - powiedziałam drżącym głosem.
- Kto ci to zrobił? - spytała.
- Nie wiem. Nie pamiętam żeby jakikolwiek wilk był pode mną. Nic nie czułam. Ale dziękuję za pozbycie się rany. Idę już. Pewnie potrzebują pomocy w namiocie medyków. - odpowiedziałam i poszłam przed siebie chwiejnym krokiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz