Otworzyłam oczy i zobaczyłam że ktoś mnie niesie. Krzyknęłam i zsunęłam się z grzbietu. Upadłam.
- Uważaj!
Popatrzyłam na nieznajomego. Był basiorem.
- Mhm
- Dzięki, że mnie uratowałaś.
- Proszę
- A ja wiem że mnie nie porwałaś
- Skąd wiesz?
- Bo ci wierzę.
- Aha, a po co mnie tu przytaszczyłeś?
- No...bo ja ... chciałem ci podziękować i coś ci pokazać gdy się ockniesz.
- Aha, idziemy?
Ruszyliśmy w dół zbocza. Gdy nagle zapytał.
- Jak masz na imię?
( Matt?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz