Westchnąłem i pobiegłem za nią. Po chwili byłem już przy jeziorze. Stała nad brzegiem, przycupnąłem obok i zamilkłem. Podniosłem łeb w górę, Kasumi natomiast wpatrywała się w wodę.
- jeśli jestem dla Ciebie kimś bliskim, to nie zostawię Twoich problemów w spokoju. - powiedziałem. Kasumi milczała. - nie, nie ruszę się stąd bez Ciebie.
<Kasumi? :)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz