Kiwnęłam łbem, zerkając na Blue'go.
-Tylko się nie zabijcie...-powiedziałam, przytuliłam ich oboje i ruszyłam do namiotów. Zastałam tam grupę wilków. Westchnęłam. Nie mogłam tu siedzieć gdy na zewnątrz toczyła sie walka. Z ludzmi... Inne wilki byłyy zajęte różnymi rzeczami i nikt nie zwracał na mnie najmniejszej uwagi, więc wycofałam sie z namiotu i ruszyłam na pole bitwy. Wiedziałam, że jesli ktoś mnie zauwarzy to odeśle mnie do namiotu schowałam sie więc w krzakach. Stamtąd wyraźnie widziałam wszystkich. Megan, Dhe, Blue... Wszyscy na których mi zależało... Mogli ucierpieć tylko i wyłacznie przez moja głupotę... Ale... Gdybym sie oddała ludzion, a oni zrobiliby ze mną to co chcę ze mną zrobić, to oni byliby uratowani... Postanowiłam zaczekać na atak ludzi i wtedy im sie oddać...
<Blue?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz