Podniosłam szklaną butelkę po winie i wyjęłam zębami korek. Stuknęłam w spód, a z butelki wypadła kartka obwinięta sznurkiem. Odwiązałam go i podeszłam do grupy świetlików, aby go przeczytać.
- chyba nie idziesz do ludzi... - spytałam podejrzliwym, drżącym głosem.
<Matt?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz