Gdy wadera przyszła już na polanę, ze swoimi miksturami, ja siedziałem z wodą i skórą niedźwiedzia wywalczoną w dobrym celu.
- No to chodź!- krzyknąłem przejęty tą podróżą. Emerald spokojnie zaczęła podążać przed siebie, ja równym krokiem szedłem. Podczas wędrówki co parę minut patrzyłem w stronę Eme, która podążała spokojnie. By rozładować to napięcie popchnąłem ją troszkę.
- Co?- popatrzyła na mnie pytająco.
- Nic.- zaśmiałem się.
Po tym ‘’ rozładowaniu’’ znów szliśmy w ciszy. Nagle zobaczyłem gdzieś w oddali szyszki!
- Poczekaj tu.- powiedziałem szybko.
- Gdzie Ty idziesz?-
- Zaraz wrócę.- pobiegłem w ich stronę. Wziąłem tak z 30… albo 50. Mało… bardzo mało. Mając pełne łapy szyszek wróciłem na miejsce. Wadera patrzyła na mnie ze zdziwieniem.
- Masz jedną.- uśmiechając rzuciłem szyszkę w jej stronę.
- Po co nam to?- rzekła oglądając przedmiot.
- Na pewno się przyda.- powiedziałem ruszając. I po raz kolejny raz zapadła cisza. Gdy byliśmy w lesie wadera zaczęła iść przodem, aż do miejsca w którym… spadła. Spadła do niewielkiej dziury. Wstała, otrzepała się i troszeczkę chyba nie zrozumiała przed chwilowych wydarzeń zaczęła się kręcić w kółko. Nie mając co robić wskoczyłem i wpadłem na nią. Znów wstała i usiadła. Mimo, że otwór wpadający był mały, w środku było przeciwnie. Był tam wielki, a może wielki to za mało powiedziane… wręcz OGROMNY korytarz. Zacząłem iść w jego stronę.
- Nie idź tam!- warknęła.
- Czemu? Z tym może kojarzyć się wiele przygód, w których będzie wojna, przez którą możemy stracić pamięć i się nie znać. Odejść, Ty w swoją stronę ja w swoją. I po wielu latach, gdy wróci nam pamięć znów się spotkać.- powiedziałem przejęty. Emerald patrzyła na mnie na jakiegoś wariata.
- Mieliśmy przecież pójść w śnieżne góry. I przypomnę, że to był twój pomysł.-
- To pójdziemy kiedy indziej. Teraz chodź tu!- w moim głosie na pewno było słychać wielkie przejęcie oraz lekki strach. Wilczyca powoli wstała i zaczęła iść.
- Może teraz ja pójdę pierwszy.- rzekłszy to wyprzedziłem ją o parę kroków. Rozglądałem się wokół, wszystko było tu przytulnie ciemne.
- Wiesz co Ci powiem. Kocham Cię.-
Wadera otworzyła oczy ze zdziwienia.
- Oczywiście jak siostrę.- uśmiechnąłem się.
<Emerald? Wyznanie xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz