Wstaje kolejny żmudny dzień. Człapie po lesie, co sprawiło, że wyniki mojego ''polowania'' nie były za dobre.
- Rusz dupę, i skróć życie tego jelenia- Burknąłem sam do siebie, oddając skok, wprost na dorodnego samca
Skok był dość niefortunny, bo oprócz upadku na jelenia, który zerwał się urażony i oddalił się od tajemniczego prześladowcy, potrąciłem pewnego basiora, który dziwił się, (oprócz tego, że nie potrafię panować nad koniczynami, które latają gdzie popadnie) że ''nawet nawet jelenia złapać nie potrafię.
- Gdyby jakiś wilk stał obok jelenia bezczynnie, najprawdopodobnie oszukiwał na testach sprawnościowch, (jeśli owe testy się odbywały) ponieważ nie wierzę, że zdałeś z wynikiem pozytywnym na łowcę, lub przynajmniej wojownika!
Basior, gdyby był człowiekiem, najprawdopodobnie zaczerwienił się, lub po prostu nie rozróżniam mimiki twarzy u wilków.
- A ty? Jeśli jesteś łowcą, od tego momentu będę spoglądał na ciebie przez przymrużone oko, bo bynajmniej nie chce mi się oglądać twoich baletów podczas polowań!
Oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
- W ogóle, to jestem Marphves
(Cheroon? Mówiłem Ci, żebyś nie liczył się z długimi opowiadaniami ^^)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz