Tego dnia praktycznie nic nie robiłem. Ale problem był w tym że
chciałem coś robić. Więc Leżałem na zielonym pagórku i czekałem. (Tak na
prawdę nie wiem na co czekałem.Na jakiś znak na jakiś znak z niebios?!
). Nuda przeszywała mnie na wylot. Po prostu cisza mnie zabijała! Jedyny
odgłos na całym tym pagórku to był lekki chrzęst polnej myszki.
Najpierw starałem się nie zwracać na nią uwagi, ale pokusa była zbyt
duża. Spojrzałem jeszcze raz na trawę i sprawdziłem czy nikogo tu nie
ma. Byliśmy tylko ja i mała mysz.
- W lewym narożniku gotuje się do ataku wielki, nie znający litości potężny Serogniot. Zacząłem szeptać do siebie.
-...ale
tuż przy nim stoi najlepszy i nieustraszony ,wielki Matt. Kosiarz
śmierci! Przyczaiłem się do skoku. Z uśmiechem na ustach wymyślałem
kolejne teksty.
- Serogniot wygląda na zdecydowanego.Krąży w kółko
szukając przeciwnika. Za to Kosiarz śmierci doskonale obmyślił taktykę.
Przyczaja się do skoku i...
I wtedy pewne stado dzikich krów
pomyślało sobie że fajnie byłoby mnie stratować. W czasie skoku fiknąłem
kozła przez wielkie rogi i poleciałem w tył prosto na rozszalałe
grzbiety byków. Na początku chciały mnie zrzucić pod swoje kopyta, potem nakłuć na zakrzywione rogi, a na końcu nie dałem rady. Gdy krowy nagle zatrzymały się (Z wyraźnego powodu) ja nie zdołałem wyhamować i poleciałem na łeb na szyję prosto w urwisko. Chciałem mieć zajęcie no
to je dostałem. Adrenalina wychodzi mi uszami, a bule głowy mam
gwarantowane. W końcu jednak poturlałem się ścianą na sam duł. Było
blisko. Był tylko jeden kłopot. Jak ja się zamierzam wydostać.
Westchnąłem tylko i odwróciłem się. Tuż przed moją twarzą uśmiechała się wilcza twarz. Dobra. Co tu mówić. Przestraszyłem się.
- Co jest? Zapytał wilk po chwili?
- Em...nic. Też tak byś wyglądał gdybyś spad z 50 metrowego urwiska. Odrzekłem tylko.
- A tak w ogóle to jestem Matt. Wstałem z piaszczystej skały.
(Hm? Może ktoś się skusi?)
"- W lewym narożniku gotuje się do ataku wielki, nie znający litości potężny Serogniot. Zacząłem szeptać do siebie.
OdpowiedzUsuń-...ale tuż przy nim stoi najlepszy i nieustraszony ,wielki Matt. Kosiarz śmierci! Przyczaiłem się do skoku. Z uśmiechem na ustach wymyślałem kolejne teksty.
- Serogniot wygląda na zdecydowanego.Krąży w kółko szukając przeciwnika. Za to Kosiarz śmierci doskonale obmyślił taktykę. Przyczaja się do skoku i..."
To było genialne. Xd Ale żeby nie było że jesteś ogółem genialny powiem tylko:
'Zgasiłabym cię ale @@@@@ się nie pali.' *posyła mu uśmiech z premedytacją.*
Domyśl się co się nie pali i ma 5 liter. XDDD
~ Interlunar